Lato to czas, który warto spędzić aktywnie. A ponieważ trudno spędzić całe na zagranicznych wyjazdach, warto rozejrzeć się za atrakcjami z lokalnego podwórka. Jeśli mieszkasz w Łodzi lub w okolicach, na pewno zainteresują cię pomysły na czas wolny w tym mieście. Listę różnorodnych propozycji znajdziesz poniżej.
Reklama
Latem główny plac Centrum Handlowego Manufaktura przeistacza się w plażę. Łódzka Copa do Manu (prawie jak Copacabana) usypana jest z 900 ton piasku. "Rosną" na niej daktylowce i można uprawiać te same dyscypliny sportu, co na plaży w Rio: siatkówkę plażową w systemie brazylijskim, plażową piłkę nożną, valley baloon, czyli piłkę ręczną rozgrywaną balonem z wodą. Ćwiczymy sambę w plenerowej szkółce lub po prostu kibicujemy z leżaków beach baru ze szklaneczką caipirinhi.
Off Piotrkowska, modna łódzka miejscówka gastronomiczno- handlowa w dawnej fabryce Ramischa zamienia się w leżakowisko. Mury są stare i ciemne, nie ma piasku ani wody, ale jest „klimat”. Przyjeżdża się rowerem, pije bombillę, piwo i dyskutuje o sztuce. Panuje atmosfera „slow”, szczególnie w soboty, kiedy gości tu ekotarg. Kupujesz u lokalnych piekarzy, mleczarzy, sadowników, zielarzy i pszczelarzy.
Latem w Łodzi, najbardziej filmowym polskim mieście, kinematograficzna fiesta. Polówka to siedem plenerowych ekranów w parkach i tak nietypowych lokalizacjach, jak dach galerii handlowej. W poniedziałki w parku Baden-Powella – kino latynoamerykańskie, w piątki na dachu Galerii Łódzkiej – filmy w cyklu American Dream. W czwartki na dziedzińcu Akademii Humanistyczno- -Ekonomicznej – filmy o młodości i dorastaniu. Repertuar w „kinie” przy Piotrkowskiej 217 wybiorą w internetowym plebiscycie widzowie.
W niedziele dziedziniec dawnej fabryki szlifierek przy Piotrkowskiej 217 upodobnia się do londyńskiego Borough Market. Weekendowe spotkania foodtruckowe to ten sam industrialny klimat i te same poszukiwania smakowych wrażeń.
Spróbuj belgijskich frytek, andyjskich pierogów czy burgerów po łódzku. Właściciele mobilnych gastronomii wznoszą się nie tylko na wyżyny twórczości kulinarnej, ale i słowotwórczej. Wśród foodtrucków jest Ser Lanselot i Chyży Wół. Po lunchu z baru Dobra Buła czy Mili Ludzie jest nam i dobrze, i miło.
Na ścianach łódzkich kamienic i bloków malowali najzdolniejsi przedstawiciele światowej sztuki ulicy, tacy jak Os Gêmeos, bliźniacy z Brazylii. Murale można obejrzeć podczas wakacyjnych wycieczek z przewodnikiem, organizowanych przez pomysłodawców plenerowej galerii street artu, Fundację Urban Forms.
W weekendy jej członkowie zapraszają na Restart, streetartowe pikniki na terenie Starego Rynku w Łodzi. Można zaprojektować i namalować mural.
W Łodzi na stu mężczyzn przypada sto dwadzieścia kobiet. Miasto wiele zawdzięcza kobietom, i to nie tylko tym, które ciężko pracowały w lekkim przemyśle włókienniczym.
W Łodzi tworzyły rzeźbiarki Katarzyna Kobro i Alina Szapocznikow, łodzianką była Michalina Wisłocka. Kobiecą stronę miasta odkrywają założycielki kolektywu Kobiety znad Łódki, które wytyczyły miejskie trasy spacerowe szlakiem artystek, włókniarek bądź kobiet cichociemnych.
Podreperuj formę w plenerze. Fundacja Zielona Łódź zaprasza na treningi w miejskich parkach. Kto po tygodniu w biurze chciałby czymś rzucić, może w sobotę udać się do parku Roberta Baden-Powella i zagrać we frisbee.
Miłośniczki energiczniejszych ruchów wybiorą niedzielny street workout, siłowy miejski trening w parku Na Zdrowiu. Skoordynowane i uelastycznione wybieramy się na czwartkową partyjkę gry w boule (park Staromiejski) lub fotograficzny spacer z ekspertem. Tematyka? Parkowo-spacerowa.